Die Schmetterlingsinsel (oryginalny)
Autor: Corina Bomann
Rok: 2012
Nota od wydawcy:
Tajemnica z przeszłości i namiętna miłość ukryte pośród
herbacianych wzgórz.
Diana, wzięta
prawniczka, nigdy nie przypuszczała, że z dnia na dzień wyjedzie na drugi
koniec świata. Trzymając w ręku zdjęcie młodej kobiety na tle wzgórz, decyduje
się wyruszyć na Cejlon, by rozwikłać rodzinną tajemnicę sprzed stu lat. Diana
chce spełnić ostatnią wolę ukochanej ciotki, poznać swoje korzenie i uciec od
niewiernego męża. Na urzekającej wyspie spowitej aromatem herbacianych krzewów
odkrywa historię namiętnego, zakazanego uczucia, które na zawsze zmieniło losy
jej rodziny. Czy to sprawi, że Diana znajdzie szczęście i miłość?
Recenzja:
Zachęcona pozytywnymi opiniami od razu sięgnęłam po
"Wyspę...", gdy znalazłam ją w swojej bibliotece.
Obiecująca okładka i opis książki, a w dodatku miejsce
akcji Cejlon, a ja przecież tak kocham
herbatę… Czy książka mnie nie zawiodła? O tym po kolei.
Akcja powieści toczy się na zmianę raz w teraźniejszych
czasach i raz w XIX wieku. Opowiada o Dianie, młodej prawniczce mieszkającej w
Niemczech. Kiedy kobieta dowiaduje się od swej angielskiej ciotki, że historię jej
przodków spowija jakaś tajemnica,
postanawia ją za wszelką cenę odkryć. Wkrótce jednak jej ciotka umiera a Diana
zmuszona jest sama szukać wszelkich śladów, które doprowadzą ją do poznania
przeszłości jej krewnych. Stopniowo znajduje coraz więcej tropów, które
prowadzą ją na Cejlon. Kobieta bez wahania kupuje bilet lotniczy i wyrusza na
poszukiwanie dalszych śladów swoich przodków, szukając odpowiedzi na wciąż
rodzące się pytania o przeszłość krewnych. Na wyspie poznaje Jonathana, który
pomaga jej w rozwiązaniu zagadki. W tym samym czasie stopniowo poznajemy
prawdziwą historię przenosząc się do XIX wieku.
Nowo odkryte przez
Dianę fakty mieszają się z autentycznymi opisami z przeszłości, tak że czytelnik w pełni może
poznać i zrozumieć całą historię. W książce
znajdziemy wiele opisów pięknego Cejlonu, herbacianych pól i tamtejszej flory i
fauny. Zapach herbaty jest tam wszechobecny, co stanowi urokliwy klimat tej
książki.
Najbardziej podobał mi się początek książki, poszukiwanie
wskazówek przez Dianę w Anglii i końcówka, kiedy to cała historia nabiera
rumieńców i zaczyna się wyjaśniać. Środek trochę mnie nudził, dlatego
przerwałam wtedy czytanie, cieszę się jednak, że do niego powróciłam – było
warto.
Okładka książki z tyłu |
Sednem oby historii, zarówno tej z przeszłości jak i Diany,
jest oczywiście miłość. O ile ta pierwsza, ze względu na ówczesne czasy, nie
kończy się tak szczęśliwie, to koniec książki jest przyjemny i przepełniony
nadzieją.
Podsumowując, polecam „Wyspę Motyli” każdemu. Jest na prawdę dobra i warta uwagi.
Ocena: 5+/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniu "Klucznik"
(wy)pożyczona | Literatura europejska (niemiecka) |
To książka zdecydowanie dla mnie! Egzotyczny kraj i na dodatek XIX wiek... Musze przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńpasion-libros.blogspot.com
Polecam, książka jest świetna. Jeśli lubisz takie klimaty to polecam tym bardziej! Ja też uwielbiam XIX wiek! zawsze żałowałam, że nie urodziłam się w tamtych czasach ;)
Usuń